Wybierzcie sobie coś dobrego albo bierzcie wszystko. Całkowicie za darmo, w końcu to prezent!
Wbili mnie w podłogę. Dodali skrzydeł. Pokazali, że można. Są tacy ojcowie, jakich nie znałam. Wy pewnie też.
Jest taka chwila w ciągu dnia w większości domów z małymi dziećmi, w której Tata ma szansę doładować nawet najbardziej zużyte baterie własnego ego. I w dodatku wszyscy byliby z tego powodu przeszczęśliwi. Ale czy Tata wykorzystuje te okazje?
Tata nie kocha klasycznych zabaw z dzieckiem? To nie problem, to wyzwanie. Mam tu garść wskazówek, pomysłów i linków, z których sami korzystamy.
To wyznanie naruszające moje ego i wizerunek. Ale przyznaję się tylko z jednego powodu. Bo ZNALAZŁAM ROZWIĄZANIE na może nie wyłącznie mój problem.
Mogę być super Mamą. Ale nie Tatą. A wychowanie chłopców wymaga obecności dorosłego mężczyzny. I żadne równouprawnienie nie wmówi mi, że jest inaczej.
Ona świetnie sobie radzi z dziećmi, on chłonie przykład niczym gąbka i rodzina jest sprawna wychowawczo jak mało która. Fajnie by było. Gdyby zawsze tak było.
Niech mnie dziecko naśladuje, w porządku, ale niech zapyta o zgodę. Poczeka. I, na litość boską, niech nie robi tego z taką dokładnością!
Podrzucaj syna wysoko. I pokaż, że go złapiesz. Bądź facetem. Nie matką, nie nianią, nie portfelem. Jesteś tatą. TATĄ. Kimś absolutnie wyjątkowym dla Twojego dziecka. Nie do podrobienia! Więc bądź tak dobry i nie spieprz tego.
„Ta zdolna” czy raczej dziecko drugiego planu? Czarna owca? Typowy prymus? Kozioł ofiarny? Trudno znaleźć rodzinę, w której nie ma ról. Czasem drenujących nas z życiowych szans i wielkich możliwości.