Nie chcę być wiecznie sędzią w sporach swoich dzieci. Chcę, aby umiały same rozwiązywać swoje konflikty. nie potrafię inaczej, zawsze w końcu daję się w to wciągnąć. Brzmi znajomo? Jeśli tak, to koniecznie zobaczcie, co możecie z tym zrobić.
Kłótnie między dziećmi. Niekoniecznie w rodzeństwie ale zazwyczaj koniecznie doprowadzają dorosłego do rozpaczy. Co zrobić, by nie dać się wepchnąć w rolę sędziego?
Jedna czynność, którą powinien wykonać zarówno początkujący rodzic, jak i doświadczony pedagog, jeżeli chce skutecznie zająć się problemem wychowawczym. Bez tego ani rusz- przynajmniej nie we właściwą stronę.
Zada je Twoja córka tak samo, jak ja je zadawałam. I jeśli jesteś mamą, to pytanie nie jest skierowane do Ciebie.
Dziecko w emocjach opowiada, jak niesprawiedliwie obszedł się z nim nauczyciel. Jedni rodzice nawykowo nie wierzą swojemu „łobuzowi”. Inni natychmiast interweniują. A co robi rodzic w równowadze?
Atak gniewu dziecka. Złość, która bierze górę nie tylko nad nim, ale i nad zdezorientowanym rodzicem. Jak reagować, by zamiast poczucia winy albo przegranej, móc wreszcie poczuć kontrolę i skuteczność?
Kto nie słyszał nigdy bajki o tym, jak pocałowana żaba zamienia się w piękną księżniczkę, tudzież w przystojnego księcia ten zgniłe jajo. I musi nadrobić, bo my tu bajek już sobie opowiadać nie będziemy. To będzie tekst dla dorosłych.