Marzy ci się więcej jego/jej inicjatywy w związku? W niektórych związkach to jest fajnie, prawda? Robią sobie wspólne wypady, wycieczki, wychodne. Nawet randki małżeńskie! Czują, że żyją! A jak jest u Ciebie?
Czy czujesz, że trochę wpadliście w schemat? Że codzienność zdominowała Wasze myśli, a rozmowy toczą się głównie wokół dzieci i bieżących spraw? Ratuj Was.
Tak, ratuj. TY. Ja wiem, że nie chcesz, by tak „wszystko” znów zależało od Ciebie. Rozumiem, że marzy Ci się dzielenie wrażliwości i zaangażowania w relację. I może sączy Ci się w serce trucizna, że „zobaczymy kiedy on na to wpadnie”…
Związek jest jak dziecko.
Związek to jest takie Wasze kolejne dziecko. Popatrz na to, które macie. Jeden rodzic kupuje mu buty, drugi może na nie zarabia. Ktoś bierze dziecko na lody, a ktoś do lekarza. Czasem (zazwyczaj?) nie da się ogarniać wszystkiego wspólnie. Jest podział zadań i odpowiedzialności. Jest „ty idź na zebranie do szkoły, jesteś w tym lepsza” i „ja będę go woził na treningi”.
Wyobraź sobie, że dziecko wyrosło z butów. Nie będziesz go przecież męczyć ciasnym obuwiem w imię równego podziału obowiązków rodzicielskich, prawda? Nie będziesz czekać, aż drugi rodzic SAM ZAUWAŻY, że trzeba kupić mu większe adidasy… Jeśli zatem widzisz, że Wasz związek potrzebuje nowego, bo z tego, co ma, już wyrósł, to co?
Pomyśl o tym. A jeśli potrzebujesz pomocy, wiesz gdzie mnie szukać.
Po pierwsze, posłuchaj podcastu, w którym m.in. podpowiadam bez zbędnej napinki, jak wspierać taki związek mamy i taty, który będzie ładował baterie do rodzicielstwa. Po drugie, spotykam się indywidualnie i z parami- na konsultacjach i na terapii TSR. ONLINE! Czyli gdziekolwiek jesteś. I nie musisz wiedzieć, skąd biorą się Twoje problemy i czy to jest temat na jedno czy na więcej spotkań. Na początek daj mi godzinę. 🙂
A tak na koniec- dostajesz mój mail co środę? Bo tam piszę do Ciebie właśnie w tych tematach! Zapisz się i pobierz sobie listę potrzeb, które w ten lub inny sposób warto realizować w związku. I bądźmy w kontakcie!