To nie będzie wpis o tym, czy masz rację oczekując tego lub owego. To nie będzie też wpis dla tych, których małżeństwo to nie jest życzenie sobie wszystkiego najlepszego i przypomina raczej syk przez zaciśnięte zęby. To wpis dla tych, którzy chcą się dogadać w małżeństwie.
Dam Ci kilka wskazówek, jak możesz formułować myśli, by opowiedzieć o tym, co Ci w duszy gra i zwiększyć szanse na to, by wybrzmiała w w przyjemny dla ucha sposób.
Jak mówić- na początku?
Wykorzystaj któryś z poniższych wstępów. Zwróć uwagę, do czego one skłaniają- CZEGO NAPRAWDĘ Ci potrzeba? Nie wchodź w taką rozmowę bez namysłu, bo Ci się może rozsypać, zanim na dobre się zacznie. Przemyśl swoją sprawę.
ZALEŻY MI
np. My nigdzie razem nie wychodzimy. Tylko praca-dom, praca- dom. Zależy mi, żebyśmy raz na jakiś czas gdzieś razem poszli. Bez dzieci.
POTRZEBUJĘ
np. Dlaczego ty już nie mówisz do mnie tak, jak kiedyś? Potrzebuję usłyszeć czasem ciepłe słowa, komplementy.
OCZEKUJĘ
np. Nie mam ochoty na kolejne święta, w których wszyscy sobie odpoczywają- poza mną. Oczekuję, że w te święta znajdziemy sposób na to, żeby każdy z nas miał poczucie, że może odpocząć.
Jak mówić o swoich motywach?
Możesz wykorzystać poniższe podpowiedzi. Zwróć uwagę, że łączy je wspólny mianownik- mówisz o tym, co zrobi Ci zmiana. Jak się dzięki niej POCZUJESZ. Niezależnie od tego, jak jest u Ciebie z umiejętnością mówienia o uczuciach, warto pomyśleć o tym wcześniej. Dlaczego zależy Ci na tej zmianie? Jak zmieni się Twoje samopoczucie albo nastawienie?
DZIĘKI TEMU
Zależy mi, żebyśmy raz na jakiś czas gdzieś razem poszli. Bez dzieci. Dzięki temu będę mieć poczucie, że nasze życie nie kręci się tylko wokół spraw domowych i pracy. Myślę, że to będzie dla mnie taka przyjemna odskocznia
TO SPRAWI
Potrzebuję usłyszeć czasem ciepłe słowa, komplementy. To sprawi, że poczuję się dla Ciebie ważna/ważny. Poczuję Twoją czułość.
WTEDY
Oczekuję, że w te święta znajdziemy sposób na to, żeby każdy z nas miał poczucie, że może odpocząć. Wtedy ja będę mogła/mógł trochę oddechu i nie będę mieć wrażenia, że wszystko spoczywa na moich barkach.
Jak mówić, żeby nie skończyć przed czasem?
Nieraz mamy wrażenie, że przecież już wszystko zostało powiedziane jak trzeba i nic, tylko wcielać w życie! W głowie Twojego współmałżonka może to zabrzmieć zupełnie jak „a teraz- wykonać!”. Tego na pewno nie chcesz, prawda? To może zniweczyć cały trud. Co więc powiedzieć na koniec? Coś, co nie oznacza końca!
CO TY NA TO? CO O TYM MYŚLISZ? JAK TY TO WIDZISZ? CZY MOŻESZ MI POMÓC?
Do wyboru, do koloru! Wierz mi, pytanie o opinię po takiej rozmowie nie zdarza się często i potrafi otworzyć serce. Bo druga strona ma coś do powiedzenia w sprawie i to jest ważne. Pytasz o to, obchodzi Cię to.
Pamiętaj, że skoro pytasz to znaczy, że jesteś gotowa/ gotowy na odpowiedź. Na dalszą rozmowę. Na ucieranie decyzji. Podam Ci przykład. Jeśli mówisz, że ciężko Ci z zajmowaniem się samodzielnie świętami, może liczysz na to, że teraz wyjmiecie kartkę i wspólnie rozpiszecie przydział zadań? A jeśli Twój mąż/ żona zaproponuje, że jedzenie zamówicie w restauracji? Albo wynajmiecie kogoś do przedświątecznych porządków? Albo padnie „olejmy te święta i jedźmy w Bieszczady!”? Nawet jeśli to całkowicie nie do przyjęcia, nie schrzań tego. To ma być rozmowa a nie wspólne dochodzenie do Twoich wniosków. Możesz wrócić do początku, np. „wiesz, zależy mi na tym, żeby te święta były jednak u nas w domu. Dzięki temu możemy zapewnić dzieciakom spotkanie z całą rodziną”. I zobacz, co dalej.
Jeśli wolisz słuchać (oglądać) takie treści, przy okazji z obszerniejszym niż we wpisie komentarzem, to kliknij w nagranie LIVE’a. Zrobiłam go w ramach mojej onlajnowej akcji „TO NIE Z DZIEĆMI WZIĘLIŚMY ŚLUB. Mama i Tata mają walentynki”. Jej zadaniem jest pomóc rodzicom odgrzać ich związek. Mnóstwo wiedzy i doświadczenia w tym temacie znajdziesz TUTAJ. Są też prezenty do pobrania- ściągi, które pomagają skutecznie się dogadać. Grzech nie skorzystać!